Szczyt Zdrowie 2014

Przez dwa dni w gronie ekspertów, decydentów, szefów placówek medycznych i przedstawicieli pacjentów debatowaliśmy o wyzwaniach i problemach polskiego systemu ochrony zdrowia. Choć dyskusja była merytoryczna, zdarzało się, że emocje chwilowo brały górę.

Zdrowie publiczne

W czasie większości dyskusji nawracającym tematem było zdrowie publiczne. Mimo że od kilku lat regularnie mówi się o ustawie, która miałaby zbudować ramy prawne m.in. dla profilaktyki, edukacji prozdrowotnej, Polska nie doczekała się ustawy o zdrowiu publicznym. Dyskusje oraz podział pieniędzy na ochronę zdrowia ogniskują się na medycynie naprawczej, choć to, czy będziemy żyli dłużej, zależy w większej mierze od profilaktyki i stylu życia. Dlatego w zdrowiu niezbędne jest podejście ponadresortowe. Stąd jedną z sesji poświęcono integracji polityki zdrowotnej z polityką społeczną, choć temat ten np. w kontekście kosztów pośrednich leczenia pojawiał się w niemal każdej dyskusji. Były minister zdrowia Marek Balicki w czasie sesji „Rola i miejsce ministra zdrowia w polityce państwa” mówił o tym, że wystąpienia premiera wskazują na brak zrozumienia przez niego polityki zdrowotnej, na brak wiedzy. W efekcie m.in. brakuje ważnych systemowych decyzji, kierunku rozwoju sektora ochrony zdrowia. – Nie można zdrowia oddać całkiem wolnemu rynkowi. Politykę zdrowotną, musi koordynować rząd i decydującą rolę musi mieć minister zdrowia. – Z wykonawstwem może być już inaczej – mówił Andrzej Kosiniak-Kamysz, były minister zdrowia i opieki społecznej. Zwracał też uwagę na brak koordynacji na poziomie regionu – przez co niewystarczające pieniądze, jakie mamy na ochronę zdrowia, wydajemy nieefektywnie.

Biotechnologia to przyszłość medycyny

Eksperci biorący udział w Szczycie byli zgodni, że system musi przekierować ruch pacjentów z kosztownych, nie zawsze niezbędnych hospitalizacji do opieki ambulatoryjnej oraz lekarzy POZ. Aby było to możliwe, niezbędne są m.in. zmiany w finansowaniu świadczeń, lepszy dostęp do lekarzy specjalistów, a w niektórych przypadkach do nowocześniejszych leków, które pozwolą pacjentom leczyć się w domu, a nie w szpitalu. O tym, w jakim kierunku rozwija się farmacja, mówiono m.in. podczas sesji „Nowoczesna medycyna: leki biologiczne, terapie celowane”. Jak stwierdziła prof. Karina Jahnz-Różyk, kierownik Zakładu Immunologii i Alergologii WU, biotechnologia to przyszłość medycyny. – Leki biologiczne znalazły zastosowanie w wielu dziedzinach medycyny – tłumaczyła. Są skuteczne, ale dość drogie. Dlatego po wygaśnięciu ochrony patentowej część pacjentów i szpitali wybiera ich tańsze zamienniki. – Tworzy się sytuacja, gdy mamy pacjentów leczonych jednym lekiem, którzy nieraz bez decyzji lekarza są przestawiani na inne. W szpitalach mamy w zamówieniach publicznych reżim cen maksymalnych i dochodzi do sytuacji, że w przetargach leki biologiczne są zamieniane biopodobnymi niezależnie od tego, jaka jest decyzja lekarza – mówił  mec. Mateusz Mądry. Zdaniem ekspertów ta kwestia powinna być lepiej uregulowana przy okazji toczących się dyskusji o zmianie ustawy refundacyjnej – zwłaszcza w aspekcie monitorowani skuteczności i bezpieczeństwa leków oryginalnych i ich zamienników.

O skutecznym leczeniu oraz o tym, jaki wpływ pakiet kolejkowy może mieć na osoby z chorobą nowotworową, mówiono m.in. w czasie sesji „Efektywny system opieki onkologicznej – plany i realizacja”. Eksperci omawiali mocne i słabe punkty antykolejkowego pakietu resortu zdrowia. – Jeżeli osiągniemy sukces w onkologii, pokażemy, że możemy podobnie poradzić sobie z innymi chorobami, zorganizować m.in. opiekę koordynowaną w innych chorobach, gdzie jest to niezbędne, np. w cukrzycy, chorobach reumatologicznych – mówił wiceminister zdrowia Piotr Warczyński.

Reforma niedokończona i cofnięta

Wszyscy prelegenci byli zgodni, że w perspektywie 25 lat w ochronie zdrowia nastąpiło wiele korzystnych zmian, zwłaszcza jakościowych. A pojawiające się w mediach opinie o tym, że te ćwierć wieku z punktu widzenia pacjentów było stracone, są krzywdzące. – System nie jest może na właściwym poziomie, ale zmieniło się na dobre bardzo wiele – mówił Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP. O tym, że na rynku jest miejsce zarówno dla placówek publicznych i samorządowych spółek, jak i dla prywatnych podmiotów, mówiono m.in. podczas sesji „Polityka zdrowotna państwa”. – Nie jest ważne, do kogo należy szpital, lecz to, jak realizuje swoje zadania – mówił wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Zwracał też uwagę na niedofinansowanie sektora ochrony zdrowia, konieczność wzrostu nakładów w tempie wyższym niż inflacja. Nie mogło zabraknąć też wątku pakietu antykolejkowego. Jak podkreślał prof. Maciej Piróg, doradca społeczny prezydenta RP, ten pakiet to nie polityka zdrowotna państwa, a gaszenie pożarów. Przypomniał, że reforma ochrony zdrowia przygotowana przez rząd Jerzego Buzka nie została dokończona, a zmiana kas chorych na NFZ była podyktowana polityką, a nie kwestiami merytorycznymi. – Z efektami tych zmian zmagamy się do dziś. To dlatego potrzebny jest pakiet kolejkowy i cząstkowe programy, np. leczenia chorób neurologicznych. To są protezy pomagające zmagać się z efektem błędnych decyzji sprzed 12 lat – mówił Piróg. Jak twierdził, zamiast leczyć objawy, trzeba zastanowić się, jakie są przyczyny niewydolności systemu i skąd nieracjonalne kolejki. A źródłem tych ostatnich są m.in. braki lekarzy.

Leki – ale jakie i skąd?

Na Szczycie nie zabrakło też tematów z zakresu polityki lekowej. Wicepremier Piechociński przekonywał, że Polska musi stawiać na innowacje w branży farmaceutycznej. – Najważniejsze to wynaleźć lek, opatentować go, uruchomić produkcję, ale się na niej nie koncentrować. Lek można produkować wszędzie i nie jest to aż tak opłacalne, dlatego musimy stawiać na innowacje. Jakże często mierzymy obecne czasy „starymi termometrami”. Jeśli będziemy inwestować w naukę, kapitał ludzki, wtedy będziemy budować trwałe przewagi konkurencyjne – mówił Piechociński. O dostępie do nowoczesnych terapii mówiono także podczas panelu „Polityka lekowa – nowe kierunki czy kontynuacja”. Tematem dyskusji były konieczne zmiany w zasadach refundacji, ale także uczciwa cena leków innowacyjnych. Zdaniem wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego przy refundacji nowych leków trzeba brać pod uwagę korelację między tym, na ile będą skuteczniejsze, a tym, o ile są droższe od obecnie stosowanych. – Musimy poważnie porozmawiać na temat rzeczywistej uczciwej ceny, która jest odwzorowaniem rzeczywistych nakładów producenta na wyprodukowanie kolejnego leku – mówił wiceminister. Problem dostępu do leczenia omawiano też w czasie osobnej sesji na przykładzie HCV, które nazywane bywa tykającą bombą społeczną. Jak podkreślili eksperci, jest to jedyna przewlekła choroba, którą można całkowicie wyleczyć. Prof. Samoliński podkreślił, jak bardzo ważna jest to choroba, ponieważ WZW C to problem społeczny, medyczny, etyczny i ekonomiczny. – Czas, aby wszyscy zrozumieli, że leczenie chorych na WZW C to inwestycja, a nie koszt – podkreślał prof. Samoliński.

Ile szpitali nam trzeba

Gorącą dyskusję budziła m.in. kwestia liczby szpitali. Choć eksperci często zwracają uwagę, że jest ich zbyt dużo, to do wskazania tych, które konkretnie trzeba zamknąć, nikt się nie kwapi.
– Oczywiście nie uda się utrzymać tylu łóżek ostrych, ile mamy teraz. Część szpitali lokalnych na poziomie powiatu i poniżej nie jest utrzymywanych ze względu na dobro obywateli, lecz miejsca pracy. Zamknięcie ich spowodowałoby olbrzymi problem społeczny, a nie zdrowotny – mówił poseł Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia. Jego zdaniem powinniśmy teraz mówić nie o zamykaniu placówek, lecz o tym, jak poprowadzić politykę zdrowotną przez kolejne 10–15 lat, by utrzymać miejsce pracy, np. przekształcając szpitale w zakłady opiekuńczo-lecznicze lub inne.
W rozwijaniu działalności w nowych kierunkach i innych inwestycjach szpitale mogą korzystać m.in. z pieniędzy UE oraz coraz częściej banków. Jeszcze kilka lat temu większość instytucji finansowych stroniła od placówek medycznych. Jak przekonywał Maciej Soroko, dyrektor w DNB Polska, to już się zmieniło.

Czy w kolejnym roku uda się przeprowadzić zmiany, o których mówiono w czasie tegorocznego Szczytu Zdrowie? O tym się dopiero przekonamy.